Byłam wczoraj na jakimś seminarium, na którym prowadzący wygadywał tak niesłychane bzdury, że nie mogłam wprost uwierzyć, że nikt z zebranych tam ludzi nie wybiega stamtąd z wrzaskiem i zasłaniając uszy.
Mówiono o partnerstwie. Partnerstwie w działaniu, tworzeniu projektów etc. Nie będę powtarzać tych wszystkich kosmicznych wręcz głupot, jakie tam usłyszałam, bo czytający te słowa nie uwierzyliby że mówię serio, że nie konfabuluję.
Zwróciłam uwagę na dwie rzeczy, które wyjaśniły mi dlaczego Unia Europejska zdycha w męczarniach na naszych oczach.
A więc po pierwsze: prowadzący definiował partnerstwo jako taki układ, gdzie 2+2 daje 5. Oznajmił, że tylko dzięki działaniu na spółę możemy osiagnąć taki wynik. No i padło słowo "Unia Europejska" jako przykład partnerskiego działania.
Nie wiem, kim są ludzie, których wczoraj tam widziałam i słyszałam, ale czułam, że dzieje się coś niedobrego. Jeśli ktoś wierz, że 2i2 może dać mu 5, to jest nieszczęśnikiem oszukanym, nie wiem przez kogo...przez złych ludzi, system. Diabli wiedzą, ale takim ludziom bezwzględnie należałoby pomóc zanim zaczną wdrażać w życie plan stworzenia z 2 i 2 piątaka.
Wydaje mi się, że twórcy projektu Unia Europejska uwierzyli w ten właśnie mit, w to kłamstwo i my wszyscy będziemy za to słono płacić.
2 i 2 NIGDY NIE DA 5. To utopia, kłamstwo prowadzące do destrukcji. Potwierdzają to dzisiejsze doniesienia na temat problemów strefy euro.
Druga rzecz, również wiele mówiąca o projekcie "UE" to kwestia wydawania unijnych pieniędzy. Pan prowadzący podawał przyklady "wspaniałych" i "efektywnych" partnerstw dzięki którym zaktywizowano bezrobotnych i takie tam farmazony.
Moją uwagę przykuł projek o budżecie 2 mln złotych, gdzie osoby uczestniczące mogły zakładać spółdzielnie socjalne. Zapytałam o efekt końcowy projektu. Usłyszałam, że projekt zakończył się sukcesem, a 5 osób do tej pory prawdopodobnie pracuje.
Powtarzam słownie: 5 OSÓB.
Na dwa miliony wydanych złotych 5 osób pracuje i nazywa się to sukcesem projektu.
Macie odpowiedź, dlaczego utopia unijna zdycha.
