lugola lugola
399
BLOG

Leming - temat niewyczerpywalny

lugola lugola Polityka Obserwuj notkę 3

Od 2005 roku powstało mnóstwo analiz zjawiska zwanego LEMINGOZĄ oraz charakterystyk osób szczególnie dotkniętych owym zjawiskiem. Pisali o tym anonimowi blogerzy i znani publicyści. Temat zazwyczaj budził duże zainteresowanie, a większość notek o lemingach cieszyła się dużą popularnoscią.

U progu ostatniego kwartału 2011 roku, czyli już niemal 6 lat od zdiagnozowania zmutowanego szczepu michnikowszczyzny wydaje się, że niewiele można dodać w temacie.

A jednak lemingi okazały się niezawodne. Lemingoza wypłynęła niczym brudna i śmierdząca plama na ocenie w postaci komentarzy dotyczących sekcji zwłok ś.p. Zbigniewa Wassermana.

Otóż lemingi stwierdziły, że jedna sfałszowana  sekcja  (tak jakby pozostałe 95 sekcji było przeprowadzone poprawnie i byłby to fakt obiektywny i znany opinii publicznej) to nic takiego, najwyraźniej Ruscy, jak to ruscy, zlecili sekcję jakiemuś patomorfologowi ze Smoleńska, który kupił sobie dyplom na bazarze, na dodatek miał w zwyczaju wypijać do śniadania szklanicę czysciochy,więc mu sie coś tam pomięszało, ale w sumie co to ma za znaczenie. Napisałam, że patomorfolog ze Smoleńska, bo to panie wiadomo, w tym ruskim Smoleńsku same dziadostwo, lotnisko jak pastwisko, budy i wysypiska. Syf.

Co ciekawe, taki leming nie potrafi odpowiedzieć, dlaczego w styczniu 2011 roku uwierzył Anodinie w zawartość alkoholu we krwi generała Błasika. Dlaczego wówczas ruski patomorfolog nie okazał się typkiem spod ciemnej gwiazdy z kupionym dyplomem, który po prostu uznał, ze nie opyla mu się przykładać do roboty?

Tu muszę zauważyć (i ostrzec!) że wirus lemingozy hodowany i pielęgnowany, przerzuca się również na wygląd zewnętrzny. Leming, któremu zadałam to pytanie (o sekcję gen Błasika) stał się w jednym momencie bardzo podobny do karpia. To ładnie nie wygląda.

Sezon na karpie już blisko.

lugola
O mnie lugola

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka